Koszykówka

Piotr Trepka: Pomyśleliśmy, że to spotkanie samo się wygra

Koszykarze ŁKS-u Coolpack Łódź przegrali w środę mecz z Basketem Poznań, – Wszystkie niczyje piłki były podnoszone przez przeciwnik, przytrafiło nam się kilka błędów. Ja też mogłem ten mecz poprowadzić inaczej i do siebie też mam duże pretensje o to, jaką rotację zaproponowałem zespołowi. Wszystko to złożyło się na porażkę – mówił po tym spotkaniu trener łódzkiej drużyny, Piotr Trepka.

Samo się nie wygra

ŁKS Coolpack Łódź kilka dni po wygranym meczu w Krośnie z liderem tabeli przegrał w łódzkiej Zatoce Sportu z niżej notowanym Basketem Poznań. Łodzianie świetnie rozpoczęli ten mecz i w pierwszej połowie mieli kilkanaście punktów przewagi. – Wielka szkoda, że wypuściliśmy to spotkanie z rąk. Początek mieliśmy bardzo dobry, może zbyt dobry, bo to uśpiło naszą czujność. Pomyśleliśmy, że to spotkanie samo się wygra, a tak nie jest w żadnym meczu. Przeciwnik bardziej chciał wygrać, a my myśleliśmy, że skoro jesteśmy na fali, to samo się wygra – mówił po tym spotkaniu trener Piotr Trepka.

– Dobrze weszliśmy w ten mecz, ale później straciliśmy koncentrację. W drugiej połowie wynik był blisko remisu. Potem nam ten mecz uciekł. Próbowaliśmy jeszcze dogonić zespół z Poznania w końcówce, ale nie udało się to. Trzeba wyciągnąć wnioski. W sobotę kolejny ważny mecz, tak więc walczymy o play-off dalej – zaznaczył Nataniel Kolasiński, który obok Oleksandra Antypova był jednym z wyróżniających się zawodników w tym meczu.

To nie kwestia zmęczenia

Co spowodowało, że łodzianie stracili tak dużą przewagę i przegrali ten mecz? – Wszystkie niczyje piłki były podnoszone przez przeciwnik, przytrafiło nam się kilka błędów. Ja też mogłem ten mecz poprowadzić inaczej i do siebie też mam duże pretensje o to, jaką rotację zaproponowałem zespołowi. Wszystko to złożyło się na porażkę – mówił Piotr Trepka. – Ten zryw w końcówce pozwalał jeszcze się łudzić, że uda się wyciągnąć to spotkanie. Tym razem się nie udało, zabrakło niewiele. Problem był jednak wcześniej, mieliśmy słabą skuteczność rzutów za dwa punkty, kilka zbiórek, na które pozwoliliśmy przeciwnikowi na naszej desce, dzięki czemu mieli ponowienie akcji. Tak się nie da wygrać meczu – przyznał szkoleniowiec łodzian.

Koszykarze ŁKS-u przy graniu w systemie sobota-środa mają niewiele czasu na treningi, jeszcze mniej na odpoczynek. Mogą więc odczuwać zmęczenie. – Na pewno gdzieś to się odkłada, ale cała liga tak pędzi, wszyscy grają te mecze, więc to nie może być usprawiedliwienie. Za trzy punkty mieliśmy w tym meczu dobrą skuteczność, osobiste może mogliśmy trochę lepiej rzucać, zabrakło nam tych kilku trafień spod kosza. Według mnie to nie była wina zmęczenia, a rozluźnienia. Pozwoliliśmy przeciwnikom złapać wiatr w żagle i się rozpędzić. Zaczęły się nerwy, a wtedy podwójnie trudno trafiać takie rzuty – zauważył trener Piotr Trepka.

źródło: inf. własna

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie