Widzew wygrał z GKS-em Katowice po bramce Jakuba Sypka
Kibice łódzkiego Widzewa w końcu doczekali się wygranej na wiosnę. Podopieczni trenera Patryka Czubaka, dla którego był to ostatni mecz w roli pierwszego szkoleniowca, pokonali GKS Katowice. Bramkę dla łodzian zdobył Jakub Sypek i chociaż rywale w końcówce mocno dążyli do wyrównania, to Widzew zdołał obronić prowadzenie i zgarnął trzy punkty.
Do przerwy wiało nudą
Pierwsze minuty meczy były dosyć senne, oba zespoły się wzajemnie badały. W 6. minucie długie podanie otrzymał Bergier, wpadł w pole karne, ale strzelił w boczną siatkę bramki Widzewa. W 12. minucie doskonałą piłkę w polu karnym otrzymał Said Hamuić, nie zdołał jej jednak opanować i oddać strzału. Po chwili Nowak strzelał z dystansu, ale nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Rafała Gikiewicza. W 17. minucie długi dośrodkowanie Bartosza Nowaka dotarło do niepilnowanego Wasielewskiego, ten główkował, ale piłce na drodze stanął bramkarz Widzewa. GKS skutecznie zagęścił środek pola, utrudniając łodzianom podejście pod własne pole karne.
W 25. minucie do dośrodkowania z rzutu rożnego doszedł Klemenz i groźnie główkował przy słupku, ale Gikiewiczowi udało się wybić piłkę. Dwie minuty później strzałem z dystansu akcję Widzewa wykończył Fran Alvarez, nie trafił jednak w światło bramki. Również strzały z dystansu katowiczan nie stanowiły większego zagrożenia dla gospodarzy. Widzew końcówce pierwszej połowy zamknął katowiczan na ich połowie, ale próby wrzucenia piłki na pole karne gości były zazwyczaj bezproduktywne. Do szatni oba zespoły schodziły więc przy wyniku bezbramkowym.

Intensywny kwadrans i upragniony gol
W 47. minucie Widzew miał doskonałą sytuację. Lubomir Tupta wyłożył piłę wbiegającemu w pole karne Juljanowi Shehu, ten huknął z pierwszej piłki, jednak Kudła instynktownie obronił ten strzał nogą. Cztery minuty później z rzutu wolnego Bartosz Nowak wrzucił piłkę na pole karne łodzian, a Arkadiusz Jędrych głową strzelił minimalnie nad poprzeczką. W odpowiedzi akcję Widzewa wykończył strzałem Jakub Sypek, bramkarz GKS-u jednak sparował piłkę na rzut rożny. W pierwszych minutach drugiej połowy działo się więc więcej, niż w całej pierwszej połowie meczu. Potem tempo gry jednak znów spadło.
W 60, minucie Jakub Sypek zdecydował się na indywidualny rajd przez pół boisko. Wpadając w pole karne strzelił, jednak Kudła zdołał obronić, wybijając piłkę przed siebie. Piłka znów trafiła do Sypka i przy dobitce Sypka bramkarz gości był już bez szans. Widzew objął prowadzenie w tym meczu. Pięć minut później po wybiciu obrońców GKS-u piłka trafiła przed pole karne do niepilnowanego Bartłomieja Pawłowskiego. Ten od razu strzelił, niestety niecelnie.

Pilnowali wyniku w końcówce
GKS powinien wyrównać w 78. minucie spotkania. Dawid Drachal mijał w polu karnym obrońców Widzewa niczym statystów. Uderzył z kilku metrów obok Gikiewicza, trafił jednak w słupek bramki gospodarzy. Chwilę później obrońcy Widzewa po kolejnym strzale gości wybili piłkę z linii bramkowej. W 81. minucie Czerwiński z rzutu wolnego z 17. metra strzelił tuż nad poprzeczką bramki łodzian. Katowiczanie do końca dążyli do wyrównania, jednak podopieczni trenera Czubak zdołali obronić jednobramkowe prowadzenie i zapisali na swoim koncie trzy punkty.
Widzew Łódź – GKS Katowice 1:0 (0:0)
⚽️ 1:0 Sypek (60′)
Widzew: Gikiewicz – Krajewski (63′ Kastrati), Żyro, Ibiza, Therkildsen – Álvarez (82′ Czyż), Hanousek, Shehu – Sypek (75′ Nunes), Hamulić (46′ Pawłowski), Tupta (82′ Sobol)
Zobacz również:
Galeria zdjęć z meczu Widzew Łódź – GKS Katowice

źródło: inf. własna