Piłka ręczna

Michał Matyjasik: Końcowy wynik jest trochę za wysoki

– Uważam, że końcowy wynik jest trochę za wysoki, ale w ostatnich minutach popełniliśmy zbyt dużo prostych błędów – powiedział po spotkaniu z Industrią Kielce trener szczypiornistów Piotrkowianina, Michał Matyjasik. – Dla młodych to jest bardzo fajna sprawa i duże wydarzenie. Brać udział w takim meczu to przede wszystkim nagroda – przyznał Stanisław Makowiejew.

Dla młodych zawodników to nagroda

Piłkarze ręczni Piotrkowianina podejmowali w sobotę jeden z najlepszych zespołów w Polsce i Europie – Industrię Kielce. Osłabieni piotrkowianie dzielnie stawiali czoła utytułowanym rywalom, a i tak przegrali wysoko 28:41. – Dla wszystkich moich zawodników rywalizacja z takim zespołem to duża motywacja. Dziś naprawdę zagraliśmy dobre zawody. Bałem się tego spotkania ze względu na kadrowe braki. Z konieczności kołowy Filip Wadowski musiał grać na skrzydle. Uważam, że końcowy wynik jest trochę za wysoki, ale w ostatnich minutach popełniliśmy zbyt dużo prostych błędów – powiedział po spotkaniu Michał Matyjasik.

W meczu przeciwko Industrii zagrało kilku młodych zawodników Piotrkowianina, dla których było to spore wydarzenie. – Dla młodych to jest bardzo fajna sprawa i duże wydarzenie. Sam pamiętam, jak pierwszy raz wyszedłem do gry przeciwko drużyno z Płocka czy Kielc. To są ludzie, których się ogląda i podziwia w telewizji i nagle ma się okazje stanąć naprzeciwko nich. Brać udział w takim meczu to przede wszystkim nagroda – przyznał na antenie TVP Łódź gracz piotrkowskiego zespołu, Stanisław Makowiejew.

Trener rywali chwalił bramkarza

– Cały czas powtarzaliśmy tym młodym chłopakom, że w zasadzie nie mają się czego bać. To są również ludzie, to zespół, jak każdy inny. Wprawdzie jeden z najlepszych zespołów w Europie, o ile nie na świecie. Nie możemy jednak wstrzymywać ręki czy grania, bo to są super zawodnicy. Wyniki nie odzwierciedla tego, jak graliśmy, bo powinno się skończyć pięcioma, może sześcioma bramkami – dodał trener Matyjasik.

Bardzo dobrze zaczęliśmy, wyszli na prowadzenie 5:1. Ale chyba nas to troszeczkę uśpiło, bo byliśmy nieskuteczni w sytuacjach sam na sam z bramkarzem. On dał gospodarzom wiarę w to, że ten wynik da się podreperować i wyrównać to spotkanie. W drugiej połowie zaczęliśmy grać skuteczniej w ataku, rzucaliśmy z pewniejszych pozycji. Do tego nasi bramkarze zatrzymali łącznie 15 rzutów i było z czego wyprowadzać kontrataki. Cieszymy się, że cała szesnastoosobowa kadra wystąpiła w spotkaniu. Nikt nie narzeka na jakieś dolegliwości, w spokoju i zdrowiu będziemy się przygotowywać do meczu w Lidze Mistrzów w Fuechse Berlin – mówił po tym meczu trener kielczan, Krzysztof Lijewski.

źródło: inf. własna, kielcehandball.pl, piotrkowianin.pl, TVP Łódź

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie